Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 7 grudnia 2023

Pożar

 Wsi spokojna, wsi cudowna ...

Tak bardzo brakuje mi prostej, spokojnej wsi. Już się nie łudzę, że tutaj znajdę spokój i będę w miarę dobrze żyć razem z mamą i moimi zwierzakami. Trudno się przyzwyczaić do nocnych wizyt złodziei i złośliwych pomiotów. Nauczyłam się to bagatelizować i sypiać jakoś spokojnie co którąś noc i kiedy człowiek myśli, że już gorzej to być nie może los pokazuje, że jednak może, że jest nas w stanie jeszcze zaskoczyć i to wcale nie czymś dobrym. Kilka dni temu ktoś podpalił naszą stodołę. Przeżyłam koszmar jakiego nie życzę nikomu. Wyrwana w środku nocy ze snu patrzyłam na ogień na moim podwórku z przerażeniem. W pidżamie i zarzuconej niedbale kurtce stałam na ośmiostopniowym mrozie i drżałam ze strachu, że ogień spali wszystko. Straż przyjechała po przeszło 20 minutach po dwóch moich telefonach na numer alarmowy. Cała akcja trwała kilka godzin. Ogień tańczył i zabierał kawałek po kawałku mojej posesji. Strzelał w górę tak, że stojąc na schodkach patrzyłam z przerażeniem czy nie zapali się szopa obok, spichlerz, obora czy wreszcie drewniana chata w której mieszkamy. 


Z ustaleń wynika, że ogień został zaprószony. Mówiąc prościej ktoś celowo nas podpalił. Niestety nic nie było ubezpieczone więc żadnych pieniędzy nie uda nam się z racji tego zdarzenia otrzymać. Co do pracy naszych służb policyjnych wolę się nawet nie wypowiadać. Sprawcy pozostaną bezkarni. 


Owszem pojawiały mi się wcześniej wizje palącej się mojej stodoły ale nie brałam tego na poważne. Odsuwałam te obrazy od siebie nie próbując zrozumieć sensu natrętnych obrazów. Czasem widzę więcej ale nie przywiązuję aż tak wielkiej wagi do tych treści, oglądam slajdy i przechodzę nad tym do porządku. Tym bardziej gdy takie treści pojawiają się nieproszone. Zresztą co miałabym zrobić ? Jak temu zapobiec ... 

Jestem zmęczona tym wszystkim. Gdyby nie fakt, że moja mama potrzebuje wsparcia i otuchy chyba poszłabym na dno ale tak jak zwykle muszę być silna za nas dwoje. To ja jestem obiektem zemsty choć nie zrobiłam nic złego. Chyba mam prawo decydować z kim chcę się spotykać a z kim nie chcę. Tutaj chyba takiego prawa nie posiadam. Pokazano mi dosadnie. Wiem, że to jeszcze nie koniec zemsty. Nawet myśleć nie chcę do czego jeszcze zdolni są ci ludzie. Włos mi się jeży na głowie i chciałabym spakować wszystko i uciekać stąd ale nie mam dokąd. 

Spłonęła nie tylko moja stodoła ale i wiara w tych ludzi tutaj, gdzie człowiek człowiekowi wilkiem; nie człowiekiem. 

Wsi spokojna, wsi szczęśliwa gdzie jesteś ? Bo na pewno Ciebie tutaj nie ma. Jakże tęskno mi do dobrych, prostych ludzi z wielkopolskich wsi ...







Brak komentarzy: